KONTAKTY ZAWODOWE

Znajomość życia nie podaje nam cudownej recepty, pozwalającej uniknąć sporów, napięć, niezgodności charakterów w miejscu pracy, pozwala jednak złagodzić problemy i zadrażnienia, bez których zapewne nie da się przetrwać czterdziestu godzin tygodniowo w często ciasnej, ograniczonej przestrzeni biura. Są to oczywiście ogólne zasady grzeczności, należy jednak pamiętać o specyfice, wynikającej z hierarchizacji struktury, odczuwalnej nawet wówczas, gdy atmosfera jest serdeczna i nacechowana uprzejmością.

KONTAKTY ZAWODOWE

Każda firma rządzi się własnymi zasadami. „Przetrwanie” polega na dostosowaniu się do nich. To oczywiste, że inne stosunki panują w agencji reklamowej, inne w ministerstwie czy biurach wielkich zakładów przemysłowych. Każdy musi przybrać właściwy ton i styl bycia w miejscu pracy. W niektórych firmach dąży się do wytworzenia swobodnej atmosfery w stylu amerykańskim, gdzie indziej preferuje się utrzymanie dystansu, nie wolno jednak dać się zwieść, popadając w sterowane ożywienie lub sztywny ton zespołu.

Jak zwracać się do kolegów? Czy mówić im po imieniu, czy pozostać przy formach „pan” i „pani”? Nie ma żelaznych reguł i to, czy zwracamy się do kogoś po imieniu, czy też per „pan”, „pani”, zależy od stopnia zażyłości i od tego, jak długo ze sobą współpracujemy. Ani w życiu prywatnym, ani w zawodowym nie powinno się używać form typu „panie Kowalski” i lepiej powiedzieć „panie Adamie” lub użyć tytułu służbowego czy naukowego, np.: „panie inżynierze”, „panie doktorze”. Czasami stosuje się też zwrot „kolego”. (Pamiętajmy, że np. we Francji w życiu towarzyskim należy unikać form typu „monsieur Mangin”, czyli poprzedzania nazwisk słowem „pan” („pani”), w kontaktach zawodowych jest to zwrot ogólnie przyjęty. Do mężczyzny można mówić niejako „w skrócie”: „Mangin, proszę przynieść…”, zwracając się do kobiet nie pomija się nigdy słowa „madame” lub „mademoiselle”.) W niektórych firmach utarł się zwyczaj przechodzenia na „ty”, gdzie indziej wydaje się to raczej niestosowne. Pamiętajmy jednak, by nigdy nie mówić „Kowalski, przynieś mi…”, łącząc zwracanie się do kolegi lub podwładnego per ty z jego nazwiskiem.

Zachowanie. W nowoczesnych firmach coraz częściej panują koleżeńskie stosunki. Dzieje się tak nawet w przypadku osób, które dzieli różnica stanowisk, wówczas jednak to ten, kto stoi w hierarchii służbowej wyżej, nadaje owym kontaktom ton. Trudniejsza jest sytuacja stażystów i osób zatrudnionych na krótki okres, na przykład zastępujących kogoś. Wówczas przechodzimy na „ty” z osobami, które nam to zaproponują, pamiętając, że przesadna grzeczność jest lepsza od jej niedostatku. Nie zapominajmy też, że serdeczny, swobodny, prosty styl bycia nie niweluje zhierarchizowanej struktury firmy, która w pewnym momencie stanie się wyczuwalna, i że poufałość i zażyłość w pracy ma swe granice.

Witając się, uśmiechając, zadając choćby zdawkowe pytania świadczące o naszym zainteresowaniu problemami kolegów, ułatwiamy sobie i innym codzienne kontakty. Spotykając w korytarzu kolegę, witamy go, uścisk dłoni nie jest jednak konieczny. Wchodzący do biura mówi „dzień dobry” już obecnym, oni zaś witają go w odpowiedzi. Wchodzącemu zwierzchnikowi można okazać szacunek, podnosząc się z miejsca, on zaś powinien wówczas powstrzymać nas mówiąc np.: „proszę nie wstawać”, „proszę sobie nie przeszkadzać”. Kobieta nie wstaje, chyba że jest bardzo młoda lub wita osobę zajmującą bardzo wysokie stanowisko. Współpracownika łub klienta przybywającego do naszego pokoju (lub gabinetu) witamy wstając i wskazując mu miejsce.

Starajmy się powstrzymać od wyrażających dezaprobatę min i gestów, gdy któryś z naszych kolegów pozwoli sobie na niestosowny naszym zdaniem żart lub użyje niezbyt eleganckich słów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *